niedziela, 21 września 2014

Rozdział 2

Hej,
dziś rozdział 2, mam nadzieję, że się spodoba

Verona

_________________________________________________________________________________

Don’t break my heart 
Don’t break my heart 
I’ve been strong and brave 
Sometimes lost my faith 
And so many times 
Saw love come to an end 
It’s not a question of pride 
It’s not the tears that I’ve cried 
It’s not a question of pride 
Don't break my heart 
Don’t break my heart 
I’ve been strong and brave 
Sometimes lost my faith 
And so many times 
Saw love come to an end 
It’s not a question of pride 
It’s not the tears that I’ve cried 
It’s not a question of pride

Vaya Con Dios - Don't break my heart


Do przedziału wparadowała dwójka znienawidzonych ślizgonów.
-Wolne?-zapytał Malfoy z kpiarskim uśmiechem i nie czekając na odpowiedź wszedł do środka. Przez to, że dziewczyny siedziały na przeciwko siebie, on musiał usiąść obok Hermiony, a Blaise koło Ginny.
-Jak wakacje?-Diabeł próbował zacząć rozmowę z Gryfonkami.
-Dobrze....-zapytała Ruda.
-Moje też całkiem ok-ucieszyła się brązowowłosa, że Zabini próbuje normalnie rozmawiać. Co prawda Draco pogodził się z Harrym, ale nie wiedziała jak będą wyglądać relacje z resztą ślizgonów.
-Słyszałam, że Rudzielec się oświadczył?-zapytał ze złośliwym uśmiechem Malfoy. Hermiona bardzo się zdziwiła, ale odpowiedziała tylko:
-Nikt mi się nie oświadczał!
-Och, złotko nie chodziło mi o ciebie, tylko o Parvati - stwierdził Draco. Gryfonka zacisnęła pięści i od razu zripostowała:
-Kochanie, podobno twój związek z Astoriusią też idzie w coraz lepszym kierunku....
-Draco, daj spokój wiesz jak wyglądało ich rozstanie, nie pogrążaj jej jeszcze bardziej - Blaise próbował uspokoić blondyna.
-Coś masz bardziej cięty język! Nigdy nie mów o Greengrass w mojej obecności - powiedział Malfoy wzdrygając się z obrzydzenia.
-Draco, miałeś pewne postanowienie...Może je zrealizujesz?-zasugerował Zabini z niewinnym uśmieszkiem błąkającym się po twarzy.
-No dobra Diable, już mówię. Zawarłem pokój z Chłopcem-Który-Przeżył-I-Szpanuje-Tym-Jak-Dafne-Nowym-Fluidem. Uznałem, że wypadałoby się z wami też pogodzić. Zgoda? - wyciągnął rękę w stronę Hermiony. Dziewczyna nie spodziewała się takiego gestu, więc trochę ją zatkało. Przypomniała sobie wszystkie łzy wylane przez Malfoya, wszystkie przepłakane noce. Każdy jednak zasługuje na drugą szansę, nawet on. Z tym postanowieniem podała blondynowi dłoń, z uśmiechem mówiąc:
-Zgoda.
-Ginny, z tobą też chcę się pogodzić - powiedział, wyciągając rękę w jej stronę. Ruda uśmiechnęła się i od razu odparła:
-Zgoda.
-Dziewczyny, ja też jeśli kiedyś wam dokuczałem, bardzo przepraszam - powiedział ze skruszoną miną Diabeł.
-Wybaczamy! - odpowiedziały dziewczyny jednocześnie. Od razu zaczęli całkiem luźną rozmowę jakby przyjaźnili się od dawna. Gdy reszta trajkotała Draco przyznał sobie w myślach, że to pogodzenie się to była bardzo dobra decyzja.
-Podobno McGonagall stwierdziła, że Snape nie ogarnie nauczania i eliksirów i OPCM. Cały czas jest wściekły, a już na prawdę się rozjuszył, gdy dowiedział się, że to nie on będzie wykładał Obrony, tylko jakaś kobieta - nawijał radośnie Blaise.
-Może za niedługo pojawią się małe Nietoperzątka - śmiała się Weasleyówna charakterystycznie ruszając brwiami.
-Na pewno uda się wam ich zeswatać - stwierdziła Hermiona, jednocześnie próbując udawać powagę.
-Tiaaa, na pewno - odrzekł Draco.
Nagle usłyszeli krzyk:
-Proszę wysiadać, jesteśmy na miejscu!
-Panie przodem - powiedział Blaise, szamrancko przepuszczając dziewczyny.

****

Po przydzieleniu pierwszaków do domów. McGonagall wygłosiła krótkie przemówienie:
-W skład nauczycieli weszła profesor Amar (znaczy "kochająca"po hiszpańsku- przyp. aut.). Będzie ona nauczała obrony przed czarną magią, natomiast profesor Snape tak jak dawniej eliksirów. Z krzesła wstała bardzo ładna kobieta. Miała karmelowe włosy spięte w kucyk, bursztynowe oczy i zniewalający uśmiech.



(na zdjęciu Natalie Portman, profesor Amar wyglądała d o k ł a d n i e jak ona ;)- przyp.aut.)

-No to już po Snapie - mało inteligentnie stwierdził Blaise.
-Chyba tak - odpowiedział Draco, choć wiedział, że Zabini ma stuprocentową rację. Na razie Nietoperz jest wrogi w stosunku do nowej profesorki, ale szybko powinno się to zmienić. Malfoy popatrzył w kierunku  stołu Gryffindoru. W tej samej chwili Hermiona zerknęła na niego i lekko się uśmiechnęła. Blondyn od razu to odwzajemnił. Po uczcie wszyscy udali się w kierunku swoich dormitoriów. Przez to,że Blaise zastał Prefektem Naczelnym, Malfoy musiał towarzyszyć kumplowi na początku korowodu i też prowadzić ślizgonów. Chłopak wolał zostać kapitanem drużyny, dlatego ustąpił Zabiniemu tą funkcję. Draco zauważył, że gryfonów prowadzi uśmiechnięta Hermiona, w końcu tak jak Diabeł została Prefektem Naczelnym. Coś ostatnio za bardzo zwracam na nią uwagę - zastanowił się chłopak, z tymi przemyśleniami oddalił się tak jak reszta w kierunku dormitoria ślizgonów. 










czwartek, 18 września 2014

Sowa

Cześć!
Patrzę dziś na rozdział 1 i nie wierzę... Jednak się stało... Złe Greengrassówny rzuciły zaklęcie na mój komputer. Nie wiem co się stało z klawiaturą ale nie mogłam normalnie pisać, widać to między innymi po dialogach zaczynających się w dziwnych miejscach. No, ale następny rozdział wyglądać (dialogi, akapity, nowe wypowiedzi) normalnie ;)

Verka :*

środa, 17 września 2014

Rozdział 1

Hejo,
Nowy rozdział dość szybko. Proszę, jeśli przeczytasz post zostaw komentarz, chcę znać Wasze zdanie na jego temat. Zapraszam do czytania J

Verka :*
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hermiona ostatni raz przeglądnęła się w lustrze. Uspokój się, dobrze wyglądasz to tylko zwykła podróż pociągiem, jak co roku. Będą tam Twoi przyjaciele Harry, Ginny i…..Ron. Od rozstania z nim nie rozmawiała. Wiedziała, że słusznie postąpiła, ale była świadoma, że nic nie będzie takie samo. Może Ruda i Wybraniec się od niej odwrócą… Nie! Ginny obiecała, że zawsze będzie po jej stronie. Odkąd Harry rzucił Weasleyównę relacje ich paczki znacznie się zmieniły. No czas iść! Pożegnała rodziców i wyszła z domu.

****

Draco i Blaise od dłuższego czasu stali na stacji wszystko komentując:                                                 -Patrz Smoku jak Astoria się odstawiła! Ta spódnica więcej odkrywa niż zakrywa. Chyba dalej ma na ciebie chrapkę.                                                                                                                                           Blondyn  spojrzał w tamtą stronę zniesmaczony. Diabeł miał rację dziewczyna wyglądala jak głodna hiena, która zobaczyła mięso na pustynii.                                                                                                 -Jej siostra jest taka sama. Gapi się na ciebie jak lampart na antylopę – powiedział chłopak oglądając zniesmaczony jej zdecydowanie nieprzyzwoite legginsy w cętki.                                                          
- O patrz kogo ja widzę. Czyżby Złote Trio się rozpadło?- zawołał Zabini pokazując Hermionę i Ginny   
-Nigdzie nie widzę Łasica i Chłopca-który przeżył-bo-każdy-próbował-ocalić-mu-tyłek – stwierdził Draco lustrując dziewczyny.
Starsza gryfonka miała na sobie lekką sukienkę w kwiaty. Jej włosy przestały być nieokrzesanym sianem, ale ładnie opadały w lokach na plecy. Ruda miała białą bluzkę i ołówkową, szmaragdową spódnicę. Obie prezentowały się zachwycająco.                                            
-Wyglądają znacznie lepiej niż Greengrassówny  w ich strojach rodem z Night Clubu. No Ginny jest zdecydowanie piękna….. – rozmarzył się Blaise.                                                                                     -Ktoś tu się zadurzył – zaśpiewał radośnie blondyn.                                                                                -Patrz  Bliznowaty tam stoi – ślizgon zręcznie zmienił temat. Faktycznie Harry stał z boku i obściskiwał się z jakąś pustą blondwłosą puchonką z piątego roku. Dziewczyny musiały to zauważyć, bo szybko wsiadły do pociągu, mimo, że odjazd miał być dopiero za dziesięć minut.                           
-Podobno zerwał z Weasleyówną i teraz zarywa do każdej – mruknął Malfoy.                                      -Palant.  Słyszałeś, że Hermiona  zerwała z Rudzielcem? Podobno przyłapała go z Parvati….              -Nie wiedziałem, ale zresztą co mnie obchodzi ta szlama –prychnął Draco. Jednak w głębi duszy było mu żal dziewczyny. Nie zasłużyła na coś takiego. Łasic po prostu nie był jej wart . Co się ze mną dzieje po co w ogóle myślę o niej? Jego rozmyślania przerwał krzyk konduktora:                                   -Pora wsiadać! Odjeżdżamy!                                                                           
Niestety uczniów było tyle, że chłopcom zabrakło miejsca i musieli usiąść w przedziale z Ginny i Hermioną. 

****

-Co u ciebie Miona? – zapytała Ginny.
- Zerwałam z Ronem – stwierdziła starsza gryfonka.                                                                               -Dlaczego?Co zrobił mój brat? – Ruda zadała pytanie marszcząc brwi. Hermiona już miał odpowiadać, ale nagle do przedziału wparadowała dwójka znienawidzonych ślizgonów.

                                                                                                                                                             

niedziela, 14 września 2014

PROLOG

Cześć,
dziś publikuję prolog mojego opowiadania. Mam nadzieję, że się Wam spodoba.
Verona Silencio :*

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Plask! Mocne uderzenie spadło na policzek Rona. To było tak niespodziewane, że chłopak aż się zachwiał.
-Wiem, co robiłeś tydzień temu z Parvati! Mówiłeś, że masz do załatwienia jakieś sprawy rodzinne, ale tak naprawdę obściskiwałeś się! Widziałam cię wtedy! Z nami koniec! - wykrzyczała Hermiona swojemu byłemu prosto w twarz. Dziewczyna odwróciła się napięcie i uciekła. Nie chciała żeby chłopak widział jej łzy. Już dawno temu chciała z nim zerwać, ale zawsze tłumaczyła Rona mówiąc, że jest zmęczony po wojnie albo stresuje się powrotem do Hogwartu. Kiedy zobaczyła go z Parvati coś w niej pękło i od razu wiedziała, że ten związek od dłuższego czasu nie ma sensu. Ten rok w szkole musi być idealny i ona już tego dopilnuje.

****

Draco siedział w salonie ze swoim przyjacielem - whisky i myślał. To będzie jego ostatni rok nauki. Prawdopodobnie potem już nigdy nie wróci do Hogwartu. Zdecydowanie będzie mu brakować tego miejsca. Wakacje były wyjątkowo dziwne. Rodzice cały czas się uśmiechali, przytulali i cieszyli. Nigdy się tak nie zachowywali. Ich czyny dały mu wiele do zastanowienia. Nagle jego rozmyślania przerwał Lucjusz:
- Draco, musisz dziś iść na Pokątną. Jutro wracasz do szkoły. Jak chcesz udamy się tam z tobą - powiedział uśmiechnięty ojciec.
- Nie dziękuję Ojcze. Załatwię to sam - powiedział zniesmaczony blondyn. Od kiedy w jego domu panuje taka przesłodzona atmosfera? Połknął jednym łykiem resztę zawartości szklanki i wstał z fotela.


sobota, 6 września 2014

Początek

Hej,

na tym blogu będę pisała opowiadanie Dramione. Mam nadzieję, że opowiadanie komuś się spodoba. :)

Kilka informacji:
-Dumbledore (niestety) nie żyje
-Dyrektorką jest Minerwa McGonagall
-Snape dalej uczy w Hogwarcie
-Voldemort nie żyje
-Ginny zerwała z Harrym, a Hermiona z Ronem
-Hermiona odnalazła rodziców
-Narcyza i Lucjusz uniknęli kary
-Śmierciożercy są w Azkabanie
-Cały siódmy rok wrócił na ostatni rok do Hogwartu

Wszelkie prawa do kanonicznych postaci należą do J.K. Rowling! Postacie niekanoniczne są mojego autorstwa!

Zapraszam do czytania

Verona Silencio